POCZET CESARZY RZYMSKICH
Aleksander Krawczuk

Cezar

Gaius Iulius Caesar
Ur. 12 lub 13 lipca 100 lub 102 r. p.n.e., zm. 15 marca 44 r. p.n.e.
Pięciokrotny konsul w latach: 59, 48, 46, 45, 44 p.n.e.
Czterokrotny dyktator w latach: 49-44 p.n.e. Od 44 r. p.n.e. dyktator dożywotni.
W 42 r. p.n.e. uchwałą senatu i ludu zaliczony w poczet bogów jako Divus Iulius, Boski Juliusz.

Cezar

To prawda, Cezar nie był cesarzem. Jakim więc prawem zaliczamy go do pocztu? Oczywiście nie z tej przyczyny, że należał do najwybitniejszych wodzów - zdobył Galię, rozgromił Germanów, pokonał przeciwników w wojnie domowej na trzech kontynentach; byli przecież w historii Rzymu także inni równi mu talentami i sławą zwycięstw. Nie może również chodzić o jego świetne dzieła pisarskie lub osiągnięcia polityczne. Istnieje wszakże powód, który każe właśnie od Cezara rozpocząć przegląd cesarzy - powód prosty i oczywisty; sam wyraz, sam tytuł - "cesarz" wywodzi się od jego nazwiska. Można to ująć także inaczej: nazwisko Cezar stało się stopniowo oznaczeniem najwyższej godności. Jak doszło do tego? Odpowiedzi udzielą dalsze życiorysy.

Lecz także inne racje zalecają uwzględnić tu Cezara. Przecież to on faktycznie obalił republikę. To on był przez kilka lat rzeczywistym i jedynym panem Rzymu, choć co prawda zachowywał pozory szacunku dla dotychczasowych form ustrojowych; właśnie tak samo postępowali władcy późniejsi. On też był pierwszym, który dostąpił pośmiertnie zaszczytu konsekracji, tj. został zaliczony do bogów odbierających cześć oficjalną, jak wielu następnych cesarzy. Gdyby jednak ktoś jeszcze wysuwał zastrzeżenia, nie chcąc mimo wszystko formalnie przyjąć go do pocztu, powołamy się na autorytet wielki i starożytny: sam Swetoniusz otwiera swoje Żywoty cezarów biografią Cezara.

Traktując ten rozdział pocztu jako wstępny, omówimy także w nim pewne sprawy, które stale będą powracały i wymagały wciąż objaśnień. Do nich należy przede wszystkim kwestia nazwisk.

Gajusz Juliusz Cezar. Nie wolno dać się zwieść pozorom! Juliusz - choć u nas jest to imię - było właśnie nazwiskiem. Cezar zaś to przydomek rodziny. Większość bowiem nazwisk w ówczesnym Rzymie miała budowę trójczłonową, co różni je w sposób istotny od naszych, dwuczłonowych. Niech nas nie myli to, że niekiedy nosimy dwa lub nawet trzy imiona, a nazwiska bywają podwójne! pod względem struktury chodzi zawsze o dwuczłonowość i tak też ujmują to odpowiednie rubryki w naszych ankietach personalnych: 1 - imię lub imiona, 2 - nazwisko. W dawnym Rzymie natomiast potrzebne były aż trzy rubryki: 1 - mię, 2 - nazwisko rodowe, 3 - przydomek rodziny (nazwisko rodzinne). W naszym kraju podobne zjawisko występuje w góralszczyźnie: w rodzie Gąsieniców spotykamy gałęzie Byrcynów, Ciaptaków, Krzysiów, Rojów, Szymków.

Jeśli chodzi o imiona, Rzymianie mieli wybór niewielki. Oto najczęściej spotykane (w formie łacińskiej): Decimus, Gaius, Gnaeus, Manius, Marcus, Publius, Quintus, Sextus, Lucius, Titus, Aulus. A spośród nich w pewnych rodzinach z pokolenia na pokolenie nadawano zawsze to samo. Tak więc ojciec, dziad i pradziad Cezara nosili imię Gaius, w innych zaś gałęziach występowały tylko imiona Sextus lub Lucius.

Porównajmy z tym obyczajem wielkie możliwości wielkie możliwości naszego imiennictwa. Jakież tu pole dla pomysłowości i fantazji rodziców! Jak szybko, z pokolenia na pokolenie zmieniają się mody, jakie mnóstwo form, ile pytań i problemów dla językoznawców! W Rzymie antycznym inaczej. Skromnie, ubogo, tradycyjnie. Choć, oczywiście zdarzały się wyjątki, a moda, wprawdzie nie tak zmienna, też miała coś do powiedzenia.

A teraz człon drugi, czyli nazwisko rodowe. W wypadku Cezara to Iulius. Nazwy innych rodów rzymskich zwykle kończyły się na "-ius" lub "-eius", np. Aemilius, Antonius, Aurelius, Claudius, Cornelius, Fabius, Horatius, Livius, Marius, Octavius, Pompeius, Tullius, Valerius. Sporo z tych nazwisk rodowych żyje do dziś, spotyka się je także u nas, ale funkcjonują jako imiona. Trafi się przecież wśród naszych znajomych Emil lub Emilia, Antoni, Aureliusz lub Aurelia, Juliusz i Julia, Klaudia, Kornel i Kornelia, Mariusz, Oktawiusz, Waleria. Prawda, że obecnie należą do rzadszych, ale sprawa to zmiennej mody.

Zwróćmy tu jeszcze uwagę na fakt, że Rzymianki imion w ogóle nie miały. Dziewczęta po prostu nosiły tylko nazwisko rodowe ojca. Jeśli były dwie, odróżniano je jako Maior - Starsza, Minor - Młodsza. Tak więc córka Juliusza Cezara zwała się Julia, a Marka Tulliusza Cycerona - Tullia, Marka Antoniusza - Antonia. Za to, jakby dla rekompensaty, nie zmieniały nazwiska wychodząc za mąż. Klaudia zawsze pozostawała Klaudią, Kornelia - Kornelią, Liwia - Liwią, choć dla uniknięcia pomyłek często zaznaczano, do kogo należy jako małżonka, gdy mówiono np Livia Augusti - Liwia, żona Augusta. Ten klasyczny, starorzymski system zaczął jednak stopniowo ulegać pewnym zmianom już w I wieku n.e. Będą one uchwytne niejako z pokolenia na pokolenie.

Człon trzeci, przydomek rodzinny, był częsty, choć niekonieczny, np. Antoniusze nigdy go nie mieli. Pierwotnie były to rzeczywiste przydomki, niekiedy wykpiwające jakąś cechę danej osoby, a potem dziedziczone. Zjawisko to częste w społecznościach wiejskich i nie tylko w starożytności. I tak Marek Tulliusz Cyceron to po prostu Grochal, bo cicer - groch, Owidiusz Naso - Nochal lub Nosal, jak kto woli, a Katon - Bystrek lub Bystroń, skoro catus - bystry, sprytny. Potem zaczęto też dodawać przydomki do przydomków, by odróżnić osoby i gałęzie rodzin.

A co oznacza przydomek Caesar? Tego nie wiedzieli sami Rzymianie, wysuwano więc różne wyjaśnienia. Pewne jest, że mówiącym po łacinie musiał on kojarzyć się z wyrazem caesaries, którym określano gęste włosy, czuprynę. Co prawda, w wypadku samego Cezara skojarzenie było niezbyt odpowiednie, albowiem swoją caesaries utracił on stosunkowo wcześnie. Włosy miał coraz rzadsze, a wstydząc się łysiny starannie rozczesywał resztki kosmyków. Później, już jako dyktator najchętniej pokazywał się publicznie w wieńcu na głowie; ten przywilej przyznała mu podobno specjalna uchwała. Lecz Cezarowie, jak się rzekło, to tylko jedna gałęzi rodu Juliuszów - rodu, który według mitu wywodził się od samego Eneasza. Był to syn bogini Afrodyty - zwanej w Rzymie Wenus - obok Hektora najdzielniejszy obrońca Troi. Po upadku tego grodu wywędrował wraz z synem Julusem i garstką ocalałych za morze. Doznał wielu przygód, lecz wreszcie osiedlił się w Italii u ujścia Tybru, jego zaś dalecy potomkowie dali początek Rzymowi i rodowi Juliuszów, nazwanemu tak właśnie od Julusa.

1 2 3