Wrozby

Wróżby w starożytnym Rzymie odgrywały olbrzymią rolę zarówno w życiu prywatnym, społecznym, jak i w państwowym. Każde ważniejsze przedsięwzięcie było poprzedzone wróżbami.
Zając się wróżbiarstwem mógł każdy obywatel, np. pan domu w sprawach rodzinnych lub urzędnik w sprawach państwowych. Niezależnie od tego byli i kapłani - wróżbici (nie mylić z kapłanami we właściwym tego słowa znaczeniu); byli to tzw. augurowie lub auspikowie (augures, auspices - patrzący na ptaki) i wieszczkowie etruscy tzw. haruspikowie.

Sztuka wróżenia haruspików przyjęła się z Etrurii, gdzie była najbardziej rozwinięta. Przyjęli oni wiele zwyczajów ze Wschodu m.in. wróżenie z wnętrzności zwierząt ofiarnych, a przede wszystkim z wątroby. Według wierzeń etruskich przyjętych ze Wschodu, każdej sferze nieba, których było czterdzieści, odpowiadała określona część wątroby. Robiono więc takie modele wątroby podzielonej na czterdzieści części (znaleziono model wykonany z brązu w Placencji - podobny do modeli znalezionych w Mezopotamii). Jeżeli znaleziono znaki pomyślne na badanym narządzie, obnoszono zbadane przez haruspików wnętrzności dookoła ołtarza, na którym spalono ofiarny placek. Do obowiązków haruspików należało także oczyszczanie miejsca, w które uderzył piorun.

Haruspikowie nie cieszyli się jednak takim zaufaniem jak augurowie; Cyceron pisze: "haruspikowie mają tyle szczęścia, że [czasami] zdarza się [przypadkowo] nawet to, co oni powiedzieli". Natomiast Katon dziwił się, jak haruspik patrząc na swego kolegę - haruspika może powstrzymać się od śmiechu. Do czasów Klaudiusza haruspikowie nawet nie mieli swojego zrzeszenia jak augurowie czy kapłani.

Augurowie natomiast cieszyli się w Rzymie dużą popularnością, tłumaczyli oni wolę bożą okazywaną ludziom za pośrednictwem ptaków, zwierząt i różnych znaków przypadkowych.
Augur występował oficjalnie w specjalnym stroju, którym była strojna, haftowana toga zw. trabea, wyznaczał swą laską, z zakrzywiną w kształcie trąbki rączką (zw. lituus), w specjalnym miejscu na Kapitolu linie od południa do północy i ze wschodu na zachód. Łączył je liniami poprzecznymi, tak że otrzymywał przestrzeń kwadratową, w której ustawiał namiot (tabernaculum) skierowany wejściem na południe. Wszystkim tym czynnościom towarzyszyło odmawianie formułek modlitewnych. Następnie augur siadał przed otworem namiotu, zakreślał laską symboliczną przestrzeń na niebie, w obrębie której miał wypatrywać wieszcze ptaki lub inne znaki od boga. Wróżby wykonywał tuż po północy lub przed południem. Nakazywał wówczas milczenie i wśród kompletnej ciszy wpatrywał się w niebo. Znaki ujrzane po lewej stronie, czyli wschodniej, były pomyślne; a po prawej, zachodniej - niepomyślne (odwrotnie niż w Grecji). Działo się tak, ponieważ Rzymianie wierzyli, iż lewa strona augura to prawica Jowisza.
Augur rozróżniał znaki oczekiwane od niespodziewanych, z których najbardziej pomyślny był piorun, gdy przecinał niebo od strony lewej do prawej; jeśli od prawej do lewej (wieszcząc niepowodzenie), odkładano wróżenie na inny dzień.
Augurowie wróżyli również z zachowania się kur. Można było tym kierować dając kurom jeść lub nie. Zdarzało się jednak, że i kurom udało się przepowiedzieć przyszłość. Podobno podczas pierwszej wojny punickiej Publiusz Klaudiusz Pulcher przed stoczeniem bitwy morskie zażądał wróżb z zachowania się świętych kur. Kiedy pomocnik augura oznajmił, że kury w ogóle nie chcą wyjść z klatki, Klaudiusz w gniewie kazał wyrzucić do morza, wołając: "jak nie chcą jeść, to niech piją" - jak wiadomo akcja Klaudiusza zakończyła się niepowodzeniem.

Ponad to stosowano także wróżby z zachowania się innych zwierząt, ale zaniechano tego już w I w. p.n.e.

Najmniej zaufania budziły interpretacje znaków przypadkowych, niespodziewanych jak upadek jakiegoś przedmiotu, skrzypnięcie krzesła, pisk myszy, wiatr zdmuchujący nagle lampkę, zająknięcie kapłana przy wypowiadaniu formułki, atak epilepsji, kichnięcie itp. Tłumaczono to w czasie auspicjów (wróżb) jako zapowiedź czegoś dobrego lub złego, więc można było przerwać auspicja, twierdząc, że ich przebieg jest nieprawidłowy.
Równie ważną rolę przypisywali Rzymianie przypadkowo wypowiedzianym słowom. Na przykładzie Krassusa, który wsiadając na statek do Brundisium, usłyszał okrzyk sprzedawcy fig: "Cauneas!" czyli: "figi z Kaunos!", ale można to było odebrać jako: caue ne eas! - nie idź! Z tego też powodu zmieniono nazwy miast. Na przykład greckie miasto Maloentum (z gr. bogate w trzody owiec) brzmiało po łacinie jak malum euentum*- zły koniec, zmieniono więc jego nazwę na Beneuentum (dobry koniec).

Nieobce też były Rzymianom praktyki zabobonne. Wierzenia ludowe zostały rozszerzone wpływami wschodnimi, chaldejskimi i egipskimi. Były to praktyki prywatne, wierzono w skutki rzucania czarów i w zapobieganie im poprzez różne formułki, noszenie przy sobie talizmanów i amuletów.
Wśród ludowych wierzeń znajdziemy wiarę w możliwości wywołania czarami miłości czy możliwość pozbawienia czarami krów lub kóz mleka. Na tym tle powstała wiara w "złe oko". Samo spojrzenie mogło sprowadzić nieszczęścia, aby tego uniknąć używano amuletów i znaków odwracających urok np. malowane na czarach "dobre oko", by podczas podnoszenia kielicha do ust rozbroić nim złe spojrzenie sąsiada.
Nawet Horacy wspomina o ponurych praktykach znanych w Rzymie czarownic, które do swoich zabiegów używają kukieł z wełny i z wosku.
Słynnymi mitycznymi czarodziejkami były: Medea, Lokusta, Kirke, która zamieniła towarzyszy Odyseusza w wieprze.

Najdłużej jednak zachowała się w Rzymie wiara w sny, bo aż przez cały okres cesarstwa. Niemal każdą klęskę, a przede wszystkim śmierć cesarza poprzedzały ponoć różne nadprzyrodzone znaki albo wróżebne sny.

Ciekawostki:
1. Cezar:
- na kilka miesięcy przed śmiercią Cezara w Kapui podczas burzenia starych grobowców robotnicy znaleźli w grobowcu Kapysa (założyciela Kapui) tabliczkę, na której była przepowiednia, że kiedy zostaną poruszone kości Kapysa, zginie potomek Julusa;
- wróżbita Spurinna na podstawie znaków zaobserwowanych podczas składania ofiar, przestrzegał Cezara, żeby w Idy marcowe nie szedł na posiedzenie senatu;
- w przeddzień śmierci sam Cezar miał sen, że unosi się do nieba i podaje dłoń Jowiszowi;
2. Legenda o Remusie i Romulusie
Ponieważ założyciele Rzymu byli bliźniakami, wiek nie mógł decydować, który z nich obejmie władzę w powstającym mieście. Postanowiono więc poznać wolę bogów za pośrednictwem wróżb z lotu ptaków. Remusowi pierwszy ukazał się znak - 6 sępów, ale kiedy ogłoszono już wynik wróżby przyznający mu władzę, Romulusowi ukazało się 12 sępów. Wybuchły zamieszki - o to, co jest ważniejsze: czy czas ukazania się sępów, czy ich liczba.


*eventum - łac. zakończenie; według niektórych badaczy języka łacińskiego Rzymianie wymiawiali "v" jak "u".

autor: IgnisŹródła:
Lidia Winniczuk "Ludzie, zwyczaje i obyczaje Starożytnej Grecji i Rzymu"