Cesarz godził się na zaszczyty z ujmującą skromnością i tylko w jednym wypadku zaoponował: nie przyjął tytułu "Ojciec Ojczyzny", słusznie wskazując, że nie jest stosowny w jego wieku. Aby ukoić synowski ból Nerona, senat na tymże posiedzeniu zaliczył Klaudiusza w poczet bogów.

Kiedy cesarz wrócił późnym wieczorem na Palatyn, zameldował się oficer prosząc o wydanie posterunkom hasła na noc. Młodziutki władca dał je bez wahania. Brzmiało: optima mater, najlepsza matka.

Neron i Agrypina
Całym swoim postępowaniem Neron dowodził, że poważnie traktuje to hasło, i do matki odnosił się z ostentacyjnym szacunkiem. Ona jednak nie poprzestawała na pozorach. Chciała władzy rzeczywistej i rozmaitymi sposobami niemal ją osiągała. Wydawała pośrednio wyroki śmierci na osoby jej niewygodne. Przez swoich zaufanych miała nadzór nad finansami imperium oraz nad kancelarią. Symbolem jej pozycji w państwie były niektóre serie monet wypuszczone w początkach rządów Nerona. Jego głowa widnieje po jednej ich stronie, matki zaś po drugiej - a są i takie, na których obie głowy umieszczono po tej samej stronie, jakby chodziło o władców równorzędnych. Jako kobieta Agrypina wprawdzie nie mogła uczestniczyć w obradach senatu, ale przysłuchiwała się im ukryta za kotarą sali bibliotecznej na Palatynie; wiedzieli o tym wszyscy, mówcy więc zważali na każde słowo. Kiedy jednak pewnego razu, gdy przyjmowano posłów z Armenii, chciała jawnie wkroczyć i zasiąść obok syna, ten za poradą Seneki natychmiast powstał, podszedł do matki, przywitał ją czule - i posłuchanie w tymże momencie przerwano, przesuwając je na inny termin. Tak oto uniknięto skandalu, w ówczesnych warunkach międzynarodowego.

W rzeczywistości główne role u boku cesarza odgrywali jednak Seneka i Burrus. Między Agrypiną i tymi dwoma toczyła się walka cicha, lecz nieustępliwa. Wychowawca Nerona oraz prefekt jego pretorianów obawiali się, że gdyby ona zgarnęła władzę, powróciłyby ponure czasy Tyberiusza i Kaliguli, ta bowiem kobieta dała już wiele dowodów swego okrucieństwa, nieposkromionej ambicji, podejrzliwości. Obie zaś zwalczające się strony przymykały oczy na Neronowe rozrywki i zabawy. Niechże zajmuje się układaniem i śpiewaniem piosenek, niech ogląda wyścigi, byleby nie wtrącał się do poważnych spraw państwowych! Skoro nie dorósł jeszcze do ich prowadzenia, lepiej niech nie przeszkadza swym opiekunom! W tym względzie Agrypina zgadzała się w pełni z Seneką i Burrusem. Pozostawiono więc chłopcu obowiązki tylko reprezentacyjne. Nawet teksty przemówień opracowywał mu Seneka; pierwszy to w dziejach Rzymu wypadek, że głowa państwa odczytywała tekst cudzy. Neron był inteligentny i miał pewien talent aktorski, ważny dla każdego polityka, toteż z tych obowiązków wywiązywał się świetnie.

Przyznawano zgodnie, że rozpoczął panowanie doskonale, wcielając w czyn słowa mowy programowej, którą wygłosił w senacie po pogrzebie Klaudiusza. Zapowiedział wtedy, że pragnie władać opierając się na powadze senatu i woli armii, wzorem Augusta. Nie żywi do nikogo nienawiści, nie pała żądzą zemsty, doszedł bowiem do tronu nie poprzez krew i wojny. Nie będzie też podejmował żadnych samowolnych decyzji. W jego pałacu nie ma miejsca dla donosicieli i karierowiczów, sprawy zaś prywatne domu zostaną całkowicie oddzielone od państwowych.

Senat ośmielony taką deklaracją wkrótce uchylił pewne postanowienia powzięte jeszcze za Klaudiusza; chodziło o honoraria adwokackie oraz urządzanie igrzysk przez kwestorów. Agrypina usiłowała sprzeciwić się temu poprzez swych zwolenników. same te sprawy były jej obojętne, wystąpiła jednak jako wdowa nie pozwalająca na naruszenie dzieł męża. Popełniła błąd taktyczny, naraziła się bowiem i senatorom, którzy nienawidzili Klaudiusza, i Neronowi; zarazem okazało się jawnie, jak nikłe są jej rzeczywiste wpływy.

Potem wybuchł skandal w pałacu. Agrypina dowiedziała się, że syn ma kochankę, wyzwolenicę Akte, i odwiedza ją potajemnie. Rozwścieczona tym, że Neron ośmiela się darzyć uczuciem jakąkolwiek kobietę poza nią samą - jego małżeństwo z Oktawią miało znaczenie tylko polityczne - próbowała prośbą i groźbą odciągnąć go od tej, jak to określiła pogardliwie, służącej. Dokazała tylko tego, że zraziła syna do siebie ostatecznie. Pallas, faktyczny minister finansów imperium, jej główny sojusznik, został pozbawiony stanowiska. Zdenerwowana tym pozwoliła sobie na jawne szaleństwo: oświadczyła publicznie, że skoro dała władzę synowi, może równie dobrze odebrać mu ją na rzecz prawnego następcy, Brytanika. Tym wydała wyrok na chłopca i na siebie samą.

Brytanik został otruty podczas uczty w pałacu, na oczach wszystkich biesiadników. Agrypinę usunięto z Palatynu do innego pałacu i odtąd traktowano jako osobę prywatną. Opinia publiczna przyjęła śmierć chłopca z żalem, lecz bez szczególnego oburzenia, rozumiano bowiem, że z biegiem lat stałby się on groźbą polityczną dla cesarza, a nikt nie tęsknił do konfliktów i ewentualnych wojen. Jeśli zaś chodzi o upadek Agrypiny, to powitano go nawet z satysfakcją, kobieta bowiem chorobliwie ambitna i obwiniana o wiele zbrodni nie cieszyła się niczyją sympatią. Zresztą dobre wieści znad granicy rychło przysłoniły i zatarły pamięć o wydarzeniach pałacowych.

W Armenii zdolny wódz Korbulon dobrze sobie radził w sporze o tę krainę z Partami. Umocniono rzymskie władztwo w delcie Renu. We wszystkich prowincjach panował spokój, w stolicy zaś wciąż odbywały się igrzyska i zabawy. Opowiadano wprawdzie, że Neron wraz z gromadą rówieśników dopuszcza się nocami do wybryków na ulicach, ale traktowano to jako normalne, niegroźne swawole młodzieńcze. Chłopiec musi się wyszumieć - powiadano - a lepsze to od procesów politycznych i terroru za poprzednich władców.

Tymczasem Neron znalazł sobie nową przyjaciółkę. Była nią Sabina Poppea, której świetną charakterystykę pióra Tacyta warto przytoczyć w staropolskim przekładzie A. Naruszewicza: "Nie brakowało nic tej kobiecie prócz uczciwej duszy. Od matki, która wszystkie współczesne damy gładkością celowała, wzięła zacność i urodę oraz dostatki wysokiemu urodzeniu przyzwoite. W rozmowach grzeczna i dowcipna, umiała kształtnie skromnością lubieżne powlekać zapały. Rzadko chodziła z zakrytą po części twarzą. Lekceważąc sławę nie przebierała między żonatymi i młodzieńcami, a niestateczna w swoich, nieczuła na cudze kochania, serce tylko za zyskami przenosiła". Jej drugi mąż, Marek Salwiusz Othon, przyjaciel Nerona, zbyt chwalił przed nim urodę i wdzięki swej żony, został więc najpierw odsunięty od jej łoża, a potem musiał w ogóle Rzym opuścić, honorowo zesłany do Luzytanii, czyli do dzisiejszej Portugalii, jako namiestnik cesarski.

Twierdzono później, że to właśnie Poppea głównie przyczyniła się do dwóch potwornych zbrodni Nerona, do matkobójstwa i żonobójstwa, chciała bowiem zostać oficjalną małżonką cesarza, a mogła to osiągnąć tylko po usunięciu najpierw Agrypiny, a potem Oktawii. Czy istotnie tak było? Śmierć Agrypiny zdarzyła się chyba nie tylko z winy Poppei. Neron żył w ciągłym strachu, że matka - któż lepiej od niego wiedział, jak nienasycone są jej ambicje, jak okrutne instynkty? - może odebrać mu tron nawet przygotowując zamach stanu.

1 2 3 4 5 6