Sprawa ta stanowi również szczególnie wyrazisty przykład władztwa, jakie sprawuje nad naszym widzeniem przeszłości obraz raz nakreślony. A cóż dopiero, jeśli jego twórcami są pisarze tej miary co Tacyt i Seneka! Któż ośmieli się konkurować z nimi pod względem formy wypowiedzi, któż zdobędzie taki autorytet, umocniony opinią wielu wieków? Wynika stąd wniosek oczywisty, który winni dobrze sobie uświadomić wszyscy sprawujący władzę w jakimkolwiek kraju i w jakiejkolwiek epoce: potomność osądza polityków nie według ich rzeczywistych czynów, lecz według dzieł pisarzy danego okresu. Stąd wskazówka: żyj dobrze z ludźmi pióra, a pamięć o tobie będzie też dobra i trwała, oczywiście, jeśli potrafisz odróżnić zwykłego pochlebcę od człowieka z prawdziwym talentem i znosić cierpliwie jego fanaberie, dziwactwa, złośliwostki, nierzadkie przywary Apollinowej braci. Zabójcy Kaliguli zostali skazani na śmierć. Klaudiusz nie mógł postąpić inaczej. Wprawdzie sam nienawidził swego bratanka, ale przecież był on cesarzem, a zabójstwo bez wyroku jest zawsze tylko morderstwem i musi zostać ukarane, aby nie stwarzać groźnego precedensu. Jednocześnie wszakże ogłoszono pełną amnestię za wypowiedzi i czyny popełnione w dniach 24 -25 stycznia. Ustawy i zarządzenia z okresu poprzedniego panowania poddano skrupulatnej rewizji, a wiele z nich, zwłaszcza podatkowych, uchylono. Przeprowadzono dokładną rewizję procesów i przejrzano listy więźniów, a następnie uwolniono prawie wszystkich zatrzymanych z wyjątkiem rzeczywistych przestępców. Uwięziono natomiast niewolników i wyzwoleńców, którzy w minionym okresie składali donosy na swych patronów. Odwołano z wygnania osoby skazane przez Kaligulę, wśród nich także dwie jego siostry, Julię i Agrypinę. Majątki, które skonfiskowano za Tyberiusza i Kaliguli, obecnie zwrócono dawnym właścicielom lub ich spadkobiercom. I wreszcie zakazano wnoszenia oskarżeń o obrazę majestatu. Powie ktoś, że zazwyczaj nowe rządy rozpoczynają się od serii sensownych posunięć i pięknych gestów, które jednak w miarę upływu czasu stopniowo nikną, gasną, zamierają, i wszystko powraca do dawnego, to jest złego stanu rzeczy. Tak przecież było i za Kaliguli! Prawda. Ale w tym wypadku główną zasadę praworządności utrzymano przez całe panowanie, namiestnik Dalmacji, Kamillus Skrybonian proklamował przywrócenie republiki; natychmiast przyłączyło się doń wielu senatorów, wciąż gardzących nowym cesarzem. Legiony wszakże nie poparły namiestnika, republika bowiem była im obca, a ustrój obecny zadowalał. Rewoltę więc łatwo stłumiono, a jej przywódców ukarano surowo. Klaudiusz traktował poważnie swoje obowiązki. Był w ogóle człowiekiem niezmordowanej pracowitości. O tym świadczy choćby fakt, że nawet jako władca imperium nie zaniechał studiów historycznych i pisarstwa. W sumie dorobek tych jego zamiłowań przedstawiał się imponująco: Autobiografii ksiąg 8; Historii wojen domowych ksiąg 40; Historii Etrusków ksiąg 20; Historii Kartaginy ksiąg 8. Były też inne. Widać w zainteresowaniach wpływy wielkiego dziejopisarza Liwiusza, którego był uczniem. A jego zajęcia jako panującego? Otóż właśnie styl edyktów, mów, rozporządzeń dowodzi niezbicie, że redagował je osobiście, rozpatrując sprawy wielkiej i małej wagi; decyzje w istocie wydają się trafne. Samo rozeznanie się w mnogości problemów ogromnego państwa wymagało niesłychanego wysiłku, a przecież Klaudiusz nie miał żadnego doświadczenia politycznego. Równie gorliwie, a nawet z zamiłowaniem, wykonywał swe obowiązki sędziowskie. Co prawda miano mu za złe, że procesy nie zawsze odbywały się jawnie, wyrokował zaś kapryśnie. Był rzeczywiście wybuchowy, ale sam zdawał sobie z tego sprawę i często przepraszał osoby, które niesłusznie skarcił lub niegrzecznie potraktował w jakiejkolwiek sytuacji. Ale znowu niechętni mu utrzymywali, że tak postępując podrywa autorytet władcy. Kwestia do dyskusji. |