Wykształcenie miał Kaligula, by tak rzec, przypadkowe, choć przyznawano mu pewną łatwość wymowy i nieco dowcipnych powiedzeń. I tak na przykład świetnie określił aforystyczny styl Seneki: piasek bez wapna. W swych upodobaniach niczym się nie różnił od plebsu. Miłował walki gladiatorów, sprośne sztuki teatralne, łatwe piosenki i wyuzdane popisy taneczne. Wręcz pasjonował się wyścigami rydwanów. Całe dnie przesiadywał w stajni, a swego ulubionego konia podobno chciał mianować konsulem. Co prawda, zamiar ten można by też zrozumieć jako szyderstwo wobec senatorów, których rola sprowadzała się jedynie do przyklaskiwania najbardziej szaleńczym, zbrodniczym i głupim pomysłom władcy; czy w takiej sytuacji nie jest obojętne, kto piastuje najwyższe godności - koń, osioł, czy człowiek.

Samego siebie uznał Kaligula za boga, wymagał odpowiedniej czci, identyfikował się z różnymi niebanami, najchętniej chyba z Jowiszem, kazał wznieść sobie świątynię w samym Rzymie, wyznaczył kapłanów do składania ofiar - wśród nich swego stryja Klaudiusza, którym gardził za to, że interesowały go tylko książki i historia; za przymusowy zaszczyt kapłaństwa wybrańcy płacili swemu bogu miliony.

Na domiar wszystkich szaleństw cesarz zaczął też szydzić z oficerów gwardii. Dwaj z nich, Kasjusz Cherea i Korneliusz Sabinus, poprzysięgli mu zemstę. Stosowny moment nadszedł w dniu 24 stycznia 41 roku, gdy na Palatynie odbywały się igrzyska dla uczczenia pamięci Augusta. Kaligula oglądał przedstawienie od rana i wyszedł z teatru dopiero w porze południowej, aby wypocząć w pałacu. Poprzedzał go Klaudiusz wraz z dwoma senatorami. Ci trzej skierowali się wprost do głównego gmachu, natomiast cesarz wraz z jednym tylko senatorem zboczył ku krytemu przejściu, gdzie stali chłopcy przybyli aż z Azji, a mający wystąpić później. Wdał się z nimi w rozmowę i w tym momencie Cherea zadał mu z tyłu cios mieczem. Ostrze ześlizgnęło się z obojczyka, Kaligula jęknął i przebiegł kilkanaście kroków, ale drogę zastąpił mu Sabinus wbijając miecz prosto w pierś. Na leżącego już Kaligulę rzuciła się reszta spiskowców, zadając mu łącznie około 30 ran. W chwilę potem zabito też jego żonę Cezonię i córeczkę.

1 2 3